Wybacz… nie jestem piękna ani freak fit. Gubię klucze, bilety, rękawiczki i czasem wątek. Nie mam 90-60-90 – mam za to 100 pomysłów na minutę i absolutny brak cierpliwości do dram. Nie jestem ideałem, ale jestem sobą: tańczę w deszczu, biegnę przez kałuże… często do autobusu albo za uciekającym pendeltågiem. Czasem upadam, ale zawsze wstaję silniejsza.
Mam słabość do espresso, do herbaty Earl Grey i zielonej też, do ciętego humoru i ludzi, którzy potrafią śmiać się z siebie.
Szukam kogoś, kto rozumie, że nie trzeba być idealnym, żeby być wystarczającym. Kogoś z poczuciem humoru, kto potrafi się śmiać – także z siebie. Nie potrzebuję księcia. Szukam człowieka z krwi, kości i empatii... z którym można i pomilczeć, i śmiać się do łez.
Lubię patrzeć, słuchać i pisać... Lubię ludzi z pasją, spacery w dziwnych porach dnia i podróże bez planu. Uwielbiam momenty, które dają do myślenia, oraz te, które po prostu wywołują śmiech.
